PROLOG : Zawsze byłam beznadziejna !
* Dom Angie *- Angie wstawaj już 9.00 - krzyczała mama Angie .
Jak to mogłam zaspać w taki ważny dzień dla mojej siostry ! O 10.00 zaczyna się ceremonia , a ja leże w łóżku ! Jak ja wogóle wyglądam . Boże , jaka ja jestem beznadziejna . Dobrze, przestań się nad sobą użalać i zacznij się wkońcu przygotowywać !
- Angeles wkońcu jesteś ile można na Ciebie czekać ! - wykrzyczała Andzelika
- Dobrze już jestem , sama dojdę do kościóła . Jedzcie już ! - poinformowała Angie .
Angie miała 15 minut na dojście do kościoła , na szczęscie nie był on bardzo daleko . Włożyła jeszcze czarne balerinki do swojej jasno niebieskiej sukienki i pobiegła .
* Doroga do kościoła *
Angie biegła , ale przez nieszczęsny kamień na ulicy potknęła się i przewróciła . Wiedziałam że coś się stanie , co ja mam teraz zrobić . Cała sukienka była w błocie .
- Coś się stało - spytał chłopak niewiele starszy od Angie .
- Nie nie takiego się nie stało , potknęłam się tylko - Angie była czerwona ze wstydu .
- Jak masz na imię ? Ja jestem Pablo , miło mi - odpowiedział z gracją
- Angie , przepraszam muszę już iść ponieważ spieszę się na slub mojej siostry - odpowiedziała szybko .
- Dobrze , ale ? mogłbym Cię odprowadzić ? - spytał z nutką nadzieji ?
- Nie wiem , raczej nie . Przepraszam - odpowiedziała .
Angie uciekła , a Pablo był można powiedzieć zdziwiony całą sytułacją .
* Kościół *
Wszyscy czekali tylko na Angie .
- Gdzie ona jest - spytała zniecierpliwiona Maria
- Nie wiem , ile można na nia czekać - odpowiedziała równie zdenerwowana matka Marii .
Nagle na końcu koscioła Angie uderzyła w wazon który się stłukł . Miała szesnaście lat i ciądle sprawiała kłopoty jak małe dziecko. Dalsza część ceremoni trwała niezwocznie i nie działo sie na niej nic nadzwyczjnego . German i Maria ofiarowali sobie miłość i to że nigdy się nie opuszczą, jednak nieszczęsny wypadek samochodowy Marii wszystko zepsół . Zapomniałam dodać przed wypadkiem , Maria urodziła mała dziewczynkę o imieniu Violetta . Wszyscy byli i będą pogrązeni w żałobie . A Angie zastanawiała się na spotkaniem Pabla , nie wiedziała czy jeszcze kiedyś go spotka .
* Pięć lat pózniej *
Angie miała już prawie 22 lata , nadal mieszkała we Hiszpani ze swoimi rodzicami . Violetta miała już prawie 15 lat a rodzina Angie nie widziała jej prawie od 10 . German wyjechał z nia niewiadomo gdzie . Angeles cały czas zyła w załobie , wiedziała że nic nie poradzi na smierc Mari ale i tak nie mogła sie podnieść.
* Droga *
Angie postanowiła sie przewietrzyć , dlatego poszła niezwłocznie na krótki spacer , nagle zaczepił ją juz wczesniej widziany męzczyzna .
- Angie ? - spytał
- Pablo ? mineło juz prawie 5 lat .
- Widziałem Cię w klubie karaoke niedawno , swietnie spiewasz .
- Dziękuję - odpowiedziała z dziwnym uczuciem .
Mijały miesiące a Angie spotykała się po przyjacielsku z Pablem . Jednak czekała na nią bardzo ważna decyzja . Jaka ? co wybierze ?
***
Oto prolog , następne opowiadanie , pojawi się za niedługo . Mam nadzieję że Wam się spodobało . Proszę o komentarze :)
Ps : Pojawi się równiez zakładka bohaterzy ;)

nawet fajny początek,będę czytać twojego bloga i zapraszam to mnie mam nadzieję,że też zostawisz komentarz ;* http://leonetta-leon-i-violetta.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKochanie,
OdpowiedzUsuńta wypowiedź będzie zawierała kilka, jakże cennych rad od mojej osoby. Zamiast skupiać się na pozytywach, których jest wiele, postaram się wyłapać nieliczne błędy, dobrze? Robię to tylko i wyłącznie w dobrej wierze.
• otóż, w twojej historii występuje zbyt duża ilość dialogów, przy czym opisy są niezwykle ograniczone, popracuj nad tym!
• przed znakami interpunkcyjnymi - przecinek, kropka, itp. - nigdy nie stawiamy spacji, przed - zawsze.
• zdania zawsze zaczynamy wielką literą, kończymy kropką.
To chyba byłoby na tyle. I co? Nie było aż tak źle, prawda?
Mam nadzieję, że weźmiesz sobie moje rady do serca, kochana.
Widzę, że drzemie w tobie ogromny potencjał, wykorzystaj to!
Dziękuję Ci bardzo za rady , będę z nich korzystać <3
OdpowiedzUsuńfajny blog :)
OdpowiedzUsuńco powiesz o wspólnej obserwacji? jeżeli tak to zaobserwuj i daj znać a ja na pewno się odwdzięczę ;p
http://my-live-my-business.blogspot.com/
Wow , super opowiadanie . Kocham Twojego bloga codziennie zerkam , nie moge się doczekać następnego ! :)
OdpowiedzUsuńMasz może aska ? <33
OdpowiedzUsuńFajny blog , będe czesto wpadać . Byłam na asku super ja mam nick : Nazawsze4viola ... Zapraszam :)
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie , ale za dużo opisów , ale wciąga :)
Dziękuję <33
OdpowiedzUsuńMój ask : Maalinnkowa <33 Zapraszam , lukne na twój :)
OdpowiedzUsuńPo Twoim pytaniu na Asku pomyslalam "A zajrze, co mi tam". Nie powiem - bardzo fajnie rozpoczeta historia, jednakze niczym moja poprzedniczka - przyczepie sie do paru szczegolikow. Nie bede mowic o sprawach, ktore Kornelia poruszyla, wiec przejde po prostu do swoich boli. Zatem moje czujne oko wychwycilo cos, czego w zaden sposob nie moge scierpiec: powtorzenia! Uwazaj, zeby w sasiednich zdaniach nie pojawily sie te same wyrazy, zastap je synonimem! Druga kwestia beda znaki polskie (od razu zaznaczam, ze pisze z komorki, dlatego teraz sama ich nie stosuje). Pamietaj o literkach takich, jak "ż", "ł". Zauwazylam, ze stosujesz w jednym wyrazie np. 2/4 polskie znaki. Nie wiem, czego jest to wynikiem, ale zwroc uwage. I trzeci podpunkt - opisy. Kiedy sa dluzsze, zawieraja wiecej epitetow,automatycznie tekst bardzjej wciaga.
OdpowiedzUsuńZeby nie bylo, ze jestem "ta wredna" na koniec wspomne o pozytywach. Jak wtracilam wczesniej - bardzo ciekawie zaczety blog. Masz w sobie "cos",rozwin to!
Mam nadzieje, ze nie obrazisz sie za moje uwagi. Bede tu wpadac i oczywiscie zapraszam do siebie. Trzymam kciuki! :)
Pozdrowienia,
Wiktoria~Rebel~(askowa) "~Claristas".